Gdy mówimy o nasionach konopi powinniśmy mieć świadomość tego, że zawierają one od trzydziestu do trzydziestu pięciu procent oleju.
Jeśli jest on świeżo wytłoczony, charakterystyczne jest dla niego zielonkawe zabarwienie, gdy jednak dojdzie do jego nasłonecznienia, dość szybko zmienia barwę i staje się niemal przeźroczysty. Jego temperatura krzepnięcia nie jest wysoka i wynosi od 15 do 20 stopni Celsjusza, a czas schnięcia waha się od czterech do nawet ośmiu dni. W jego skład wchodzą nie tylko kwasy tłuszczowe wielonienasycone omega-3, ale także kwasy wielonienasycone omega-6 oraz kwasy jednonienasycone.
Olej konopny można podawać na wiele sposobów. Jest spożywany między innymi w sałatkach i z serami, znakomicie sprawdza się jednak również z kaszą oraz na świeżym chlebie. Jednym z najważniejszych zadań, jakie ma do spełnienia jest zahamowanie agregacji krwinek, warto jednak wspomnieć i o tym, że zmniejsza ryzyko wystąpienia zarówno zawału, jak i zatoru. Osoby, które stosują go regularnie mogą liczyć również na zmniejszenie wytwarzania pro zapalnych mediatorów oraz na przyspieszenie procesu regeneracji tak błon śluzowych, jak i skóry, co jest korzystne nie tylko dla zdrowia, ale i dla urody. Jego właściwości przyczyniają się również do tego, że szybciej goją się rany i oparzenia, może być przy tym wykorzystywany do okładów na wypryski i suche liszaje.
Jeśli połączymy go z witaminą A, olej konopny jest nieoceniony w pielęgnacji suchej skóry, sprawdza się jednak również w przypadku odleżyn i odmrożenia. I choć walory prozdrowotne oleju konopnego są nam znane już od dawna, dziś możemy usłyszeć coraz częściej o jego jeszcze jednej właściwości, która może okazać się rewolucyjna. Okazuje się, że olej konopny jest w stanie wspierać nas w walce z nowotworem nawet, jeśli większości osób już sam pomysł takiego jego zastosowania wydaje się co najmniej niedorzeczny. Co ciekawe, naukowcy wcale nie są aż takimi sceptykami. Z teoretycznego punktu widzenia założenie takie nie jest wcale pozbawione sensu, w ośrodkach badawczych w różnych krajach testuje się bowiem wpływ dużych dawek obecnych w marihuanie kannabinoli na leczenie raka u zwierząt doświadczalnych. Receptory kannabinoidowe, z którymi mamy do czynienia w komórkach wielu tkanek odpowiadają za wiele funkcji w organizmie, wiele wskazuje więc na to, że nie pozostają bez wpływu na mechanizmy apoptozy, a więc programowanej śmierci komórek. Być może propagowanie oleju konopnego wśród cierpiących na nowotwory przyczyni się do tego, że zainfekowane komórki będą szybciej obumierały nie dając szans rakowi na infekowanie innych przestrzeni. Co więcej, olej konopny może być podawany chorym w coraz większych dawkach, co zwiększa szansę na wyleczenie.